niedziela, 20 lutego 2011

sjema,sjema

 i jak co tydzień rozpoczynamy odliczanie do piątku... 
z chorobą już trochę lepiej, jednak kaszel w dalszym ciągu nie daje mi spokoju, szkoła prócz matmy, ZAJEBIŚCIE ;) 

powspominało mi się trochę wakacje, uczucie ciepła, błogości ;> było ciekawie! 

poza wakacjami; noc z Hanią, żołądkowa w bramie (miodowa - najgorsza na świecie)...
i co najważniejsze? SYLWESTER! dałabym wszystko żeby chociaż na chwilę go przywrócić!







 



 ;-*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz